W końcu udało się! Po pandemicznej przerwie udaliśmy się na wymarzoną wycieczkę w urokliwe i mało uczęszczane zakątki Kaszub. Zgłębiliśmy tradycję i specyficzny język tego regionu (wizyta w Muzeum Kaszubskim w Kartuzach i skansen w Klukach) oraz odbyliśmy wyczerpujące spacery po Słowińskim Parku Narodowym.
Na długiej liście atrakcji nie mogło zabraknąć wspinaczki na latarnię morską w Czołpinie czy wejścia na wzniesienie Rowokół. Mogliśmy też cieszyć się widokiem polskiej Sahary, czyli Wydmy Łąckiej w okolicach Łeby. Najwytrwalsi mogli wdrapać się na szczyt i nie powstrzymał ich nawet intensywny deszcz.
W ramach obchodów Dnia Dziecka odwiedziliśmy morski park rozrywki Sea Park w Sarbsku. A tam czekało na nas moc atrakcji: wrak na wspak, oceanarium prehistoryczne, kino 5D, ścieżka z miniaturami polskich latarni morskich, makiety wszelkich stworów wodnych w skali 1:1 oraz muzeum marynistyczne. Nasze serca skradły urokliwe foki, uchatki i kotiki – sympatyczne ssaki, które mogliśmy podziwiać podczas pokazów a nawet… spektaklu teatralnego, w którym wytrawne aktorki - uchatki przeszkadzały piratom w poszukiwaniu skarbu.
Był to także czas obcowania z dziką przyrodą. Podziwialiśmy nieuczęszczane rozlewiska jeziora Łebsko i bytujące tam zwierzęta: jelenie, lisa, bociany, żurawie i małe żabki.
Cudownie bawiliśmy się także podczas ogniska z kapelą kaszubską, która do tańca przygrywała nam na akordeonie, bębnie, burczybasach i diabelskich skrzypcach.
W drodze powrotnej odwiedziliśmy Muzeum Hymnu Narodowego w Będominie, który znajduje się w dworku rodzinnym Józefa Wybickiego. Jak na szkołę imienia twórcy hymnu narodowego przystało, z zaciekawieniem wysłuchaliśmy opowieści, tych oficjalnych i tych mniej oficjalnych o życiu Józefa Wybickiego i epoce, w której żył.
Gdzie wybierzemy się za rok? Może tym razem na południe Polski?